piątek, 28 marca 2014

Szydełko w dłoń!

Chciałam spróbować szydełkowych bransoletek ale w troszkę innym wydaniu :) Taka powstała dla mojej mamy, nosi się jej świetnie, więc jestem bardzo zadowolona! Mnie samej też się bardzo podoba, ale chyba na przyszłość muszę troszkę inne koraliki zastosować, bo te to za mala drobnica...i może jakiś kolor?


~~~~~~~~

Zimna29 - Oj to właśnie kolor, który najbardziej mi się podoba z wszystkich wyszydełkowanych :)

Paulyntolyna, Lex, Anna, Margo - Dziękuję bardzo! :D

Doriss - Dobra koloroterapia nie jest zła, mimo, że zimy jako takiej poważnej nie było to jednak troszkę szarości królowały :) Czas otowrzyć się na inne kolory, nieco bardziej soczyste :P

Arkadiusz Lenart - Dziękuję:) Miło czytać tak miłe słowa od twórcy tak wspaniałej biżuterii. Pozdrawiam:)

piątek, 21 marca 2014

Czas na kawę :)



Przy zdjęciach z moim cudownym kubeczkiem, pokazywałam też przy okazji serwetki ale jeszcze nie wykrochmalone. Teraz już są w pełni gotowe, zdjęcia robione wieczorem, więc cienie straszne, ale mam nadzieję, że przymkniecie na to oko :) Tak się rozpędziłam, że powstały 4 komplety, jeden jest jeszcze w drodze... Mówiłam już ale powtórzę jeszcze raz - mam koloroterapię na wiosnę :) Więc i podkładeczki mają wesołe, optymistyczne kolorki :)




Tu ten żółty wyszedł trochę jak pomarańcz - ale uwierzcie mi na słowo, że to przepiękny żółty :)


 ~~~~~~~~~~

 Edyta - Oj tak, kolorki to jest to :) Szczególnie w taką piękną pogodę jaką mamy teraz za oknem - bardzo mi się podoba i aż chce się tworzyć :)

Zimna29 - Twoje fotki są bardzo fajne, aż miło je oglądać :) Więc chyba aż tak źle nie jest z warunkami :P Pozdrawiam.

Ania, Lex - Dziękuję :)

czwartek, 20 marca 2014

Wiosna, wiosna to i kolorki żywsze muszą być :)

Nadszedł czas, w którym będą panować u mnie różne kolory... na razie mam dość szarości w wielu odcieniach, która mnie otacza. Teraz stawiam na żywsze kolory, również w biżu...
Rzemykowe bransy są proste...ale właśnie w tej prostocie tkwi ich piękno. Pasują do wszystkiego, na wiosnę i lato w sam raz!




A tu wszystkie razem... lubię kolorki - również te mocno żywe :)


~~~~~~~~

mariola mazur - No Ty to tam uprawiaj te swoje hektary, bo jak następnym razem przyjadę to chcę widzieć co najmniej takie okazy jak w parku botanicznym, a notkę czytałam... czekam na kolejne! Pisz o tych kiełkujących zielonych badylkach :P

Zimna29 - Studio? Hmmm... ciężko to tak nazwać. Jak mam być szczera to zdjęcia bransoletek robię zazwyczaj na zwykłej kartce z bloku, którą ustawiam na parapecie lub na biurku bo tam jest w miarę dobre światło. Zdjęcia jak np. te z ostatniej notki powstają w bardzo prosty sposób... na biurko kładę biały bristol i przypinam go do tablicy korkowej aby nie uciekał w trakcie zdjęć, doświetlam trochę to lampką z biurka bo ma dość mocne białe światło - ot cała tajemnica - niezbyt spektakularne, ale działa :) Zdjęcia wykonuję lustrzanką więc myślę, że to też dużo daje, ale ekspertem nie jestem i zazwyczaj jest to po prostu metoda prób i błędów :) Marzy mi się namiot bezcieniowy albo chociaż jakieś porządne lampy do doświetlania ale na razie taki sposób daje rade więc nie chcę inwestować zbyt dużo pieniędzy w bajery. Mam nadzieję, że chociaż troszkę pomogłam, pozdrawiam :)

Lex - Dziękuję, lubię te kolorki, ale szydełko którego najczęściej używam je sukcesywnie traci... ;/

Anna - Oj kubeczków na kawkę to Ci u mnie dostatek, aż się w szafkach nie mieszczą, więc ten musi mieć jakieś ważne zadanie i cieszyć moje oczy częściej swym widokiem :) Pozdrawiam.

Ania - Dziękuję, miło czytać takie słowa :)

poniedziałek, 17 marca 2014

Takie tam gadanie...


Kolejnym postem miała być bransoletka, ale poprzez ten cudowny prezent musiałam zmienić koncepcję! No na prawdę nie mogłam o nic nie napisać... Mimo iż w wystroju wnętrz nie odważyłabym się całkiem iść w ten styl, to w dodatkach jak najbardziej! Taki śliczny kubek dostałam wczoraj... czyż nie przypomina swoim stylem Kath Kidston? Bardzo mi się podobają rzeczy na tej stronce i często do nich wzdycham :) Po zastanowieniu stwierdziłam, że będzie on na chwilę obecną cieszył moje oczy jako pojeminik na kolorowe szydełka które mam w swojej kolekcji :) Jedno z nich... to jedyne metalowe (po prawej stronie) należało do mojej babci, gdy zaczęłam przygodę z szydełkowaniem babcia mi je podarowała - ma dla mnie duże znaczenie, bo jest starsze ode mnie! :)


Robótkowo też nie próżnuję, co prawda pracę nad pledem chwilowo zawiesiłam, ale to przez inne plany i obowiązki. Chwilowo powstaje kilka podkładek kolorowych, czekają na usztywnienie, ale i na to przyjdzie czas :) Myślę, że będą umilać niejedną kawkę i herbatkę.

U mnie przyszedł czas na kolory :)



Że dawno nic "nierobótkowego" nie pokazywałam pochwalę się, że zainspirowana przez Mariolę, postanowiłam pobawić się w ogrodnika, co prawda nie na dużą skalę, ale jednak. Spróbuję wyhodować zioła, które z przyjemnością wykorzystam podczas gotowania. Czy mi wyjdzie? Nie wiem! W ramach relaksu do jeszcze większego umilenia czasu podczas picia kawki na moich podkładkach przygarnęłam czytadełko wnętrzarskie :)

Na zmagania Marioli z ogrodnictwem zapraszam na jej bloga zakwitło-przekwitło - ja z całego serca ją dopinguję :)
 


~~~~~~~~~~

Lex - Dziękuję :)

Bożena - Jeśli bardzo Ci zależy napisz do mnie na maila: iwona232@interia.pl wzór mam na komputerze, niestety jak na razie nie znalazłam strony, na której go znalazłam, mam nadzieję, że nadrobię ten brak bo nie lubię nie podawać źródła. Pozdrawiam :)

mariola mazur - Mnie też się podoba i myślę, że będzie pasowało do wielu rzeczy z mojej garderoby :) Dziękuję Kochana :*

Zimna29 - Dziękuję! :)

Anna - Dziękuję bardzo za tak miłe słowa :) Nie było łatwo, ale powiem, że myślałam iż będzie jeszcze gorzej :)

Edyta- Oj Edytko dziękuję, jak to dobrze mieć Was :)

violka - Lubię wyzwania, więc musiałam spróbować czy podołam :) Dziękuję :)

środa, 12 marca 2014

Pierwsza bransoletka szydełkowo-koralikowa

Witajcie, jakoś ostatnio wieje tu nudą, ale to z głównie z tego powodu, że straciłam wenę do pisania, jak mi zaczęło przechodzić to znowu dopadło mnie przeziębienie, z którym walczę dalej :) I tak sobie zdjęcia czekały na lepsze czasy i się w końcu doczekały :) Mam też kilka rozgrzebanych robótek i chyba wypadało by je w końcu skończyć, aby zacząć następne...
Jak zapowiadałam postanowiłam spróbować po raz kolejny zrobić sznur szydełkowo-koralikowy :) Wybrałam 3 kolorki matowe TOHO 110. Pierwsze zmagania wyszły nawet nawet, ale musiałam spruć jakieś 2/3 długości gotowej bransoletki... z prostego powodu, połowa była ładna i równa ale pierwsza część pozostawiała wiele do życzenia.... poczekały więc kilka dni koraliki na powrót do łask i powstała taka oto bransoletka, wzór znalazłam w internecie, jednak teraz nie bardzo mogę znaleźć, jak na niego wpadnę to podlinkuję źródło. Pracuje się przyjemnie tą techniką i teraz wiem, że nie ma się czego bać :) Może powstanie naszyjnik do kompletu?




~~~~~~~~~~

Paulyntolyna, byle do jutra, Anna, Edyta, Ania, Zimna29, Lex - Dziękuję każdej z Was za komentarz, już wieje wiosną wiec i Wielkanocą :) Mam nadzieje, że i u mnie jakieś dekoracje ciekawe powstaną chociaż na nic się nie nastawiam. Pozdrawiam :)

wtorek, 4 marca 2014

TUSAL 2014 (3)


Troszkę spóźniona notka, ale ostanio nie mogę się z niczym wyrobić :) Oto TUSALowy słoiczek, w którym już brakuje miejsca :P


Lecę łączyć dalej kółka :)