Zdjęcie wyszło jakieś troszkę smutne, ale to chyba przez to oświetlenie i szarówę za oknem... ale uwierzcie mi na słowo prezentuje się ten obrazeczek bardzo fajnie i ma śliczne kolorki :) Planuję jeszcze dwa z tej serii, jeden już może niedługo się pojawi, ktoś zgadnie który?
***
byle do jutra - Dziękuję za Twój komentarz, lubię jak dzielicie się ze mną swoimi przemyśleniami i opowiadacie jak to wygląda u Was :) Nad pledem właśnie pracuję (mam ok 3/4) więc niedługo ujrzy światło dzienne na blogu. Co do bezpieczeństwa choinki z bombkami robionymi własnoręcznie - bomba! jakoś nigdy o tym nie pomyślałam, a na prawdę to świetna sprawa! Ładnie i bezpiecznie, takie 2 w 1 :) Pozdrawiam Cie serdecznie:):)
czyżby następna była kawa? świetny wzorek :)
OdpowiedzUsuńmniam:) i piękne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńSmakowity hafcik :)
OdpowiedzUsuńMmm ale smakowicie - uwielbiam czekoladę ;-) Śliczne xxx .Czekam z niecierpliwością na Twój pled ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Małe oderwanie od szydełkowania? ;) wyszło naprawdę smakowicie. Tak, te bombki są świetne i u nas na pewno się sprawdzą, szalone dwulatki będą mogły wieszać ozdoby z nami i nie będę się martwiła, że coś się stłucze i ktoś się pokaleczy ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny hafcik, a ja uwielbiam czekoladę w każdej postaci:)
OdpowiedzUsuń