niedziela, 13 stycznia 2013

Choinkowe opowieści...

Dzisiaj trochę nie na czasie post, ale cóż... nich Święta nadal trwają :)

Przed Świętami poczyniłam parę wiklinowych wyrobów - malutkie choinki ze śnieżkami (pozują na tle osłonki na doniczkę wykonaną też z papierowej wikliny)....


... i dwie duże (metrowe!) choinki, które kończyłam dosłownie przed Wigilią :)


Jestem z nich bardzo zadowolona, ale już drugi raz nie porwałabym się na takie duże gabarytowe choinki, mimo, że nie są trudne to jednak czasochłonne... Przy nich powstał jeszcze jeden problem - mianowicie są dość duże i nie chciały stać bez stożka włożonego w środek - na szczęście nie widać go. Trochę nerwów mnie one kosztowały ale cieszę się, bo teraz będą przez parę lat (mam nadzieję) ozdobą mojego domu :)

8 komentarzy :

  1. Fajne te choinki:) chciałabym też mieć podobną, na następne święta:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Są ogromne! Piękne! Ale ja bym się chyba nie podjęła takich wielkości:) Ciekawa jestem ile rureczek na nie poszło?!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno stwierdzić, bo nie liczyłam... ale dość sporo!

      Usuń
  3. Przepiękne choineczki, ślicznie ozdobione! Te metrowe robią wrażenie! Już wyobrażam sobie ile pracy Cię kosztowały.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam za wytrwałość, samo robienie rurek z papieru musiało zająć mnóstwo czasu a gdzie samo plecenie! Ale wyszły ślicznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję wytrwałości w wyplataniu takich ogromnych choinek i zapraszam po wyróżnienie

    OdpowiedzUsuń
  6. Choinki sa sliczne masz talent :) podziwiam :) a mogłabys mi powiedziec jak moge zrobic taka choinke tzn na czym mam ja pleśc jakiego stelaza uzyc??? bardzo prosiłabym cie o porade ewe.k89@o2.pl Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione tutaj słowo :)