Post o wszystkim i o niczym

Witam Was serdecznie po dość długiej przerwie :) Nie mogłam się z Wami nie pożegnać, ale czy ja chce się żegnać z blogosferą? Myślałam o tym, ale na razie tę decyzję odłożyłam w czasie, zobaczymy jak będzie. Uwielbiam rękodzieło i z nim nie skończę ale ostatnio kilka spraw uświadomiło mi, że blogowy świat nie jest tak wspaniały jaki powinien być, dużo złych emocji w nim krąży... Ja nie potrzebuję się jeszcze denerwować tu, gdzie mam się odstresować, zrelaksować i dzielić się twórczośćią.
Takie oto smętne myśli krążą, ale je odganiam - może to przez pogodę? Nie wiem, ale stworzyłam sobie coś na pocieszenie :) Taki oto świecznik z wypalonej ikeowskiej świeczki:

Brzeg ozdobiłam brokatem w kleju, wygląda dużo lepiej niż bez niego - pięknie się mieni :)

Ostatnio świeczki palą się non stop, ze względu na chęć otaczania się ich zapachem, od razu milej się siedzi w domku :) Podzielę się z Wami również moim ulubionym zapachem tea lightów : brązowy cukier, który można kupić m.in. w Pepco:) Pięknie pachnie, a w dodatku napełnia całe pomieszczenie swoim zapachem co przy dość sporym pokoju nie zawsze udaje się jednej małej świeczuszce:)

Ponieważ ostatni post o zakupach był dawno, dawno temu pochwale się moim łupem z Kauflandu zakupionym za ok 4zł.... piękne guziczki w kształcie słoneczników, są jeszcze winogrona, które też przygarnę, ale wisiały najdalej na haku a mnie się spieszyło, wiec następnym razem :)

Niedługo mój ulubiony okres w roku (poza wakacjami rzecz jasna:), czyli Boże Narodzenie, szykuje nieco ozdóbek w tym temacie, część w dawno nie używanej przeze mnie technice :)

Pozdrawiam Was ciepło i dziękuję za komentarze :)